piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 14

Chociaż nie spoglądałam w górę, wiedziałam, że Zayn ciągle na mnie patrzy. Zabandażowałam jego rękę i włożyłam resztę rzeczy do apteczki.

- Dzięki. - Rzucił nagle po dość długiej ciszy. - Jeśli poproszę żebyś opatrzyła tamtych to zrobisz to? - Zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową. - Tak myślałem. - Westchnął i przejął ode mnie apteczkę. - Niall zaprowadzi cię do pokoju, chyba, że chcesz wrócić do domu. - Już otwierałam usta żeby odpowiedzieć. - Jednak... wolałbym żebyś została.
- Po co pytasz o moje zdanie, skoro tak naprawdę nie mam wyboru? - Prychnęłam lekko poirytowana.

Nie odpowiedział, machnął ręką, przywołując tym samym blondyna. Spojrzałam na niego spode łba lecz on wydawał się tym nie przejmować. Przeszliśmy do hollu, z którego zabrał moją walizkę, następnie ruszyliśmy po schodach. Już teraz wiedziałam, że schodzenie po nich w nocy będzie fatalnym pomysłem. Nawet, gdy jest jasno, gwarantują nieostrożnym, złamaną nogę. Zostałam zaprowadzona do drzwi w głębi korytarza.

- Rozgość się. - Rzucił wesoło Niall, otwierając przede mną drzwi.
- A mam wyjście? - Zapytałam samą siebie.
- Łazienka jest tam, - Wskazał na drzwi na równoległej ścianie. - Na tym piętrze jest pokój mój i Liama. - Rzucił drapiąc się po głowie. - Moje drzwi to te przy samych schodach, a jego w drugim końcu korytarza.
- Będę wiedziała, gdzie się udać żeby go zabić. - Syknęłam pod nosem.
- Nawet tak nie żartuj. - Rzucił lekko się wzdrygając. - Muszę iść, dasz sobie radę?
- Tak, ale poczekaj. - Złapałam go za rękę. -  Co zrobił ten chłopak.. ten przy którym mam wam.. pomóc? - Zapytałam głośno przełykając ślinę.
- Im mniej wiesz, tym lepiej dla ciebie. - Odparł cicho, ścisnął moją dłoń następnie ją puszczając i wychodząc.

Postanowiłam rozejrzeć się po pokoju, nie zanosiło się na to, że szybko mnie stąd wypuszczą. Za jednymi drzwiami znajdowała się łazienka, za następnymi spora garderoba. Na środku pokoju stało duże łóżko, żeby na nie wejść musiałam pokonać schodki. W sumie to mogłabym zamieszkać w takim pokoju. Z racji, że nie miałam już dziś zamiaru schodzić na dół, zabrałam rzeczy do spania i weszłam do łazienki. Zdziwiłam sie bo były w niej ręczniki, szampon, płyn do kąpieli i podstawowe kosmetyki. Zupełnie jakby... wiedzieli, że tu będę. Pewnie, gdybym nie zgodziła się im pomagać to zamknęliby mnie tu siłą.. Odkręciłam wodę i weszłam pod prysznic. Pozwoliłam by woda wypłukała ze mnie wszystkie negatywne emocje. Wytarłam sie, rozczesałam włosy i przebrałam w koszulkę i krótkie spodenki. Wyszłam z łazienki i mnie zamurowało. Na 'moim' łóżku siedział Liam i patrzył w jeden punkt.

- Czego tu chcesz? - Zapytałam oschle, podchodząc do swojej walizki.
- Och, wielu rzeczy. - Uśmiechnął się groźnie.
- Jesteś naćpany. - Prychnęłam, widząc jego powiększone źrenice. - Wyjdź stąd. - Zarządziłam stając przed nim.
- Nie mam zamiaru. - Jego mina zmieniła się na wrogą.
- Mało ci jeszcze? Mam iść po Zayna? - Zapytałam udając znudzoną.
- Nie będzie cię wiecznie bronił. Tylko do czasu aż nam pomożesz. - Wyszeptał mi do ucha.
- Wyjdź. - Powtórzyłam, lekko trzęsąc się ze strachu, gdy poczułam jego dłoń na swoim gardle.
- Jeszcze będziesz błagała, bym tu przychodził. - Jego lodowaty ton, przeszył mnie do kości.

W tym momencie drzwi się uchyliły i stanął w nich mulat. Liam momentalnie zabrał dłoń i wyminął mnie, lekko trącając barkiem.

- Dupek. - Wysyczałam, a on jedynie posłał mi mordercze spojrzenie, odwracając się przez ramię.

Takie samo spojrzenie posłał mu Zayn, gdy się mijali.

- Potrzebujesz czegoś? - Zapytał mulat, gdy zostaliśmy sami.
- Spokoju, z dala od was. - Rzuciłam, wskakując na łóżko.
- Aż tak ci źle u nas? - Zapytał, przysiadając na schodku.
- Yyy. Daa. - Powiedziałam robiąc głupkowatą minę.

Chłopak parsknął, a ja pierszy raz widziałam jak szczerze się uśmiecha co na chwilę zbiło mnie z tropu.

- Jesteś głodna? - Przytaknełam. - Zamówiliśmy pizzę. Zaraz powinna być. Zejdziesz do nas? - Zaprzeczyłam. - A jeśli powiem, że nie masz wyboru? - Przytaknęłam. - W takim razie, to rozkaz. - Rzucił, wzruszając ramionami.

Posłałam mu lodowate spojrzenie, ciskające pioruny. Wyciągnął w moją stronę rękę ale ja tylko minęłam go i wyszłam na korytarz.

- Idziesz? - Zapytałam przez otwarte drzwi, a on po sekundzie pojawił się obok mnie.

W ciszy zeszliśmy po schodach, gdyby nie Zayn to prawdopodobnie już leżałabym na samym dole ze skręconym karkiem. Dwukrotnie omsknęła mi się noga i gdyby mnie nie złapał... niestety za każdym razem słyszałam jak mnie wyśmiewa, chociaż próbował to ukryć.

- Och, zamknij się. - Rzuciłam, gdy wchodziliśmy do salonu.

Harry siedział na jednym z foteli, na drugim siedział Liam najdalej od siebie jak to tylko możliwe. Louis siedział na kanapie, obok niego przysiadł Zayn. Blondyn przysiadł na podłodze przy stoliku, podeszłam i opadłam obok niego, przysuwając się jeszcze bliżej. Tylko przy nim czułam się w miarę bezpiecznie.

- Chcesz zagarać? - Zapytał nagle, wyciągając w moją stronę pada.
- W co? - Przejęłam urządzenie w swoje dłonie.
- Fifa.
- Jasne. - Uśmiechnęłam się i usadziłam wygodniej.

Orżnęłam go i to tak potwornie. Z każdym zdobytym golem dla mojej drużyny, jego mina coraz bardziej mnie bawiła. Jak na najgroźniejszych gangsterów w miasteczku, zachowywali się w miarę normalnie. Przynajmniej do czasu, aż usłyszeli dzwonek do drzwi, a następnie w progu salonu stanął mężczyzna.

piątek, 13 czerwca 2014

WAŻNE!

Więc.. postanowiłam zrobić cos w stylu spisu. Ułatwi to życie mi jak i wam. Można zgłaszać blogi o One Direction ale i o innym zespołach itp.

Na: http://all-our-life.blogspot.com/ - po prawej stronie znajdziecie zakładki 'Zgłaszanie do spisu.' jak i sam 'Spis.'
Zachęcam do zgłaszania się! ;)