poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 15

- Niall, zabierz ją stąd. - Zarządził Zayn, który pojawił się za mężczyzną.
- Chodź. - Szepnął blondyn i za ramię, pociągnął mnie w górę.
- Co się dzieje? - Zapytałam, gdy prowadził mnie przez korytarz, a następnie po schodach.
- Nic. - Odparł ale widziałam strach na jego twarzy. - Zostań tu, proszę. - Powiedział patrząc na mnie niemal błagalnie, a ja jedynie przytaknęłam.

Czyżbym właśnie spotkała osobę, której obawia się najgorszy gang w mieście? W mojej głowie zaczeło pojawiać się mnóstwo myśli, kim może być. Siedziałam właśnie na łóżku, gdy ktoś wszedł do pokoju. 

- Chodź. - Rzucił Harry i zciągnął mnie z łóżka siłą. 

Próbowałam się wyrwać ale jego uścisk tylko się zacieśniał. Dosłownie wlekł mnie za sobą, co bardzo mi się nie podobało. W końcu, gdy jego uścisk lekko się rozluźnił, wyrwałam ramię i trochę chcący, a trochę nie, walnęłam go łokciem w brzuch. 

- Waleczna. - Usłyszałam gruby głos, który przywołał mnie do porządku. 
- Tak mi mówią. - Rzuciłam, odwracając się w jego stronę. 
- I wygadana. - Skinął aprobująco. - Usiądź. - Wskazał na kanapę, jak gdyby była jego.

Nie wiedziałam czy posłuchać, poszukując wsparcia, spojrzałam na Zayna, który przytaknął dyskretnie. Podeszłam do kanapy i usiadłam w jej najdalszym końcu. Mężczyzna jedynie zaśmiał się przerażająco. 

- Chłopcy, chyba nie macie zamiaru nam przeszkadzać? - Uśmiechał się ale jego oczy miały w sobie jakąś groźbę. 
- Nie, sir. - Odparł pośpiesznie Louis i ruszył jako pierwszy. 

Liam stał chwilę dłużej niż reszta ale gdy mężczyzna posłał mu ostre spojrzenie, spuścił głowę i zamknął za sobą drzwi. Bacznie obserwowałam każdy ruch przybysza. Wyglądał dość zwyczajnie, jak na starszego mężczyznę przystało ale miał w sobie coś groźnego. 

- Och Blair, nie obawiaj się. - Zwrócił się do mnie, a ja zastanawiałam się skąd zna moje imię. 
- Pan wybaczy panie... - Zacięłam się.
- Black, Steven Black. - Odparł mężczyzna, wyciągając w moją stronę dłoń. 

Gdzieś już słyszałam to imię. Nazwisko oczywiście brzmiało niesamowicie znajomo zważywszy, że było moje. Lecz w tym połączeniu, również obijało się w mojej głowie. W pamięci zaczęłam przeszukiwać wszystkie rzeczy, z których mogłam kojarzyć imię i nazwisko mężczyzny. Nagle mnie olśniło. Po śmierci rodziców, robiłam porządki w ich rzeczach. Wynosiłam je na strych. Tam rzuciło mi się w oczy spore pudło, pełne książek i zeszytów. Nie zwróciłam wtedy większej wagi co było tam zapisane. Przejrzałam książkę pobieżnie, kartkując ją i czytając jedynie rzeczy, które były pogrubione na poszczególnych stronach. Słowa "Steven Black" były zapisanie, a wręcz prawie że wyryte na jednej z kartek. Usilnie próbowałam sobie przypomnieć zapiski pod zdjęciem przedstawiającym na oko trzydziestokilkuletniego osobnika. Zamknęłam oczy, wytężając swoją pamięć. 

- Następca. - Szepnęłam przypominając sobie słowo obok nazwiska, teraz zaczęłam w mężczyźnie siedzącym przede mną, dostrzegać podobieństwa z tym ze zdjęcia.
- Następca, diabeł, król. Tak mi mówią. - Westchnął z uśmiechem na ustach. - Jak się ma mój cukiereczek? 

Tym razem w mojej głowie pojawiło się wspomnienie. Mężczyzna z torebką cukierków, witający się ze mną na podwórku. Szeroki uśmiech, przyozdabiał jego twarz. "Cześć Blair, pamiętasz wujka Stevena?", zdanie dźwięczało w mojej głowie. Miałam wtedy może pięć lat ale pamiętam co się wtedy działo ponieważ, gdy z domu wyszedł mój ojciec od razu naskoczył na mężczyznę, krzycząc, że miał nigdy więcej się tu nie pojawiać, a zwłaszcza nie mieć kontaktu ze mną i moim bratem. On jedynie zaśmiał się i całując moje czoło odszedł do czarnego auta, którym po chwili odjechał. 

- Pamiętam cię. Jesteś tym, którego nienawidził mój ojciec. - Rzuciłam oskarzycielskim tonem.
- Kochał, nienawidził. Ze skrajności w skrajność. 
- Jesteś jego bratem?
- Nie. W sumie nie byliśmy rodziną. 
- Więc dlaczego masz moje nazwisko? I dlaczego w dzieciństwie przedstawiłeś się jako mój wujek?
- Moja rodzina dość długo przyjaźniła się z rodziną twojego ojca. Moi byli słabi i szybko odeszli z tego świata, wtedy twój dziadek się mną zajął. Po długim czasie przybrałem jego nazwisko, a z twoim ojcem byliśmy jak bracia. Niestety nasze drogi się rozeszły, kiedy zostałem następcą. Jak się okazało, moja rodzina nie była taka słaba, to jedynie moi rodzice. - Wydał z siebie dźwięk jakby spluwał. - Skoro wiesz, że jestem następcą to znaczy, że twój tata jednak zachował moje rodzinne księgi, które kiedyś mi ukradł. Chciałbym je odzyskać. 
- Nie ma mowy. - Rzuciłam wrogo i wstałam z kanapy, kierując się w stronę drzwi. 
- Jeśli nie oddasz mi ich ty, będzie musiał to zrobić Chris. - Na dźwięk tych słów, znieruchomiałam. - Możesz wybierać.
- Dobrze. - Syknęłam i odwróciłam się twarzą w jego stronę.
- Masz tydzień na znalezienie tych ksiąg. Wrócę tu, za tydzień. Tego samego dnia, o tej samej godzinie. Jeśli nie bedziesz ich miała... pożałujesz nie tylko ty. - Odparł twardo, wstając z fotela i podchodząc do mnie. - To, że kiedyś miałem sentyment do twojej rodziny nie oznacza, że nadal mam. Uważaj na swoje zachowanie i słowa. - Syknął przyciskając swoją dłonią, moją szyję do ściany. - Nie tylko ty, pamiętaj. - Na stolik rzucił kilka zdjęć.

Gdy tylko mnie puścił od razu podbiegłam i zebrałam je w dłonie, przeglądając. Byli na nich moi znajomi, obserwuje ich, tak samo jak mnie. 

- Ach i jeszcze jedno.. - Odwrócił się w moją stronę z uśmiechem. - Lepiej słuchaj chłopców, mimo wszystko to oni są dla mnie ważniejsi. - Pomachał mi na pożegnanie i otworzył drzwi, następnie głośno je zatrzaskując. 

Pogięłam wszystkie zdjęcia zostawione przez niego i wrzuciłam do kominka, w którym palił się niewielki ogień. Ja pożałuję? Jeszcze się zdziwisz dupku, syknęłam w myślach, przyglądając się jak wszystkie dowody jego obecności tutaj, płoną. 




____________
Nastąpiła mała zmiana w Bohaterach. ;)

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział, tylko dlaczego taki krótki? Już myślałam, że kazałaś nam tak długo czekać, bo jest strasznie długi, a tu... PLUM. Króciutki :(
    Weź zrób jeden, porządnie długi i będzie git ;)

    xoxo,
    Lost in dreams

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny :)
    Nie mogę się doczekać następnego.
    Te księgi hmmm... ciekawią mnie czymś. Tylko nie wiem czym XD

    Tosia xx

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTEEE! Naprawdę :D Super :) Czekam z niecierpliwością na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń