sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 12

Przyszła pora na finał. Udało nam się dotrzeć do końca mistrzostw, mieliśmy zmierzyć się z grupą, która moim zdaniem była na wyższym poziomie niż my ale byłam dobre myśli. Siedzieliśmy właśnie w szatni, a każdy z ekipy był w swoim świecie. Ja stałam przed wielkim lustrem próbując chociaz trochę opanować drżące ręce. W końcu przeszliśmy do małej salki treningowej, na której przeprowadziliśmy szybką rozgrzewkę i udaliśmy sie na wyznaczone miejsca. Po pieciu minutach zostaliśmyw wywołani na scenę i staneliśmy naprzeciwko naszych konkurentów. Zaczeliśmy my.
Na początku przed szereg wyszedł mój brat i bliźniacy, którzy rozpoczeli cała bitwę. Odziwo stwierdziłam, że może mamy szanse wygrać gdy zobaczyłam ruchy drużyny przeciwnej. W końcu skończył się czas wyznaczony na całe starcie i niecierpliwie czekaliśmy na wyniki. Zbiliśmy się w ciasną grupkę i trzymając kciuki zaciskaliśmy powieki, szepcząc pod nosem prośby o wygraną. Obok nas pojawił się prowadzący z kopertą w ręku. Przyłożył mikrofon do ust..

- No moi drodzy, musicie przyznać, że walka była zacięta. - uśmiechnął się - Żeby nie przedłużać, przejdę do konkretów.. - zaczął i otworzył kopertę, wysunął kartkę i uśmiechnął się szerzej - a dzisiejszą bitwę jak i całe mistrzostwa wygrała ekipa... - nienawidzę tej przerwy! - FROM US! - wykrzyczał nazwę, a my oszaleliśmy

Poczułam jak zwala się na mnie cała piątka i wspólnie wylądowaliśmy na ziemi. Odebraliśmy nagrodę i czek i znów zaczeliśmy skakać po scenie jak szaleni. Uścisneliśmy sobie dłonie z osobami z drużyny przeciwnej i ruszyliśmy znów do szatni. Szybko się przebraliśmy i chwytając wszystko wróciliśmy do hotelu. Postanowiliśmy uczcić zwycięstwo i wybrać się do klubu, w którym zazwyczaj spotykają się wszystkie ekipy, które brały udział w mistrzostwach. Dotarłam do swojego pokoju hotelowego i poszłam wziąć prysznic. Następnie przebrałam się w krótką, obcisłą krwistoczerwoną sukienkę do tego założyłam spore szpilki i mocno się umalowałam. Czasem lubiłam wyglądać wręcz ździrowato, a dziś miałam ku temu okazję. Nie tylko ja postanowiłam zaszaleć, Sara wyglądała podobnie do mnie tylko kolor sukienki zamiast czerwonego był czarny. Chłopcy odstorili się w koszule i tym podobne. Wsiedliśmy do taxi i podjechaliśmy pod klub gdzie zaczęła się ostra impreza. Niewiele z niej pamiętam, wypiłam chyba dość sporo. Pamietam jedynie, że kilkarazy dostałam drinka od jakiegoś 'wielbiciela' a potem to już poleciało z górki. Obudziłam się rano z ogromnym bólem głowy, spojrzałam na zegarek i się przeraziłam. Za trzy godziny mieliśmy samolot powrotny a założę się że wszyscy jeszcze śpią. Zerwałam się z łóżka, co przypłaciłam szybkim upadkiem na podłogę bo zakręciło mi się w głowie. Zebrałam sie i przeszłam po wszystkich pokojach budząc wszystkich. Wyjątkowo udało nam się ogarnąć w pół godziny, a po godzinie siedzieliśmy już na lotnisku. Odprawa była długa i męcząca a my przysypialiśmy na ławeczkach i wszystkim co się do tego nadawało. W końcu znaleźliśmy się na pokładzie samolotu, a ja gdy tylko zapięłam pasy od razu odpłynęłam. Obudziło mnie szturchanie w ramię, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam, że to Tristan mnie budzi.

- Co jest? - szepnęłam zaspana
- Zaraz lądujemy, mała. - uśmiechnął się odgarniając kosmyk włosów, który spadał mi na czoło
- Przespałam cały lot? - zapytałam zdziwiona
- Chyba jak my wszystko. - pokazał szereg białych zębów co odwzajemniłam

SOUNDTRACK
Staliśmy właśnie na lotnisku czekając na nasze walizki. W końcu zobaczyłam, że nadjeżdża moja więc szybko ją chwyciłam i odwróciłam się tyłem do taśmy.
Wobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie, gdy pierwszym co zobaczyłam była piątka zbliżających sie w moją stronę chłopaków, którzy przypominali teraz prawdziwą mafię, jak ta z filmów gdy wszystcy poruszają się w jednym rzędzie i jednym tempem. Niestety pomimo tego, że próbowałam się ukryć Louis mnie zauważył, ich tempo się zwiększyło i w ułamku sekundy pokonali dzielącą nas odległość. Widziałam, że Chris patrzy na mnie zdziwiony tak samo z resztą jak pozostali. Spojrzałam na stojącą przede mną piatkę, wysoko unosząc brew. Zayn kiwnął głową pokazując tym samym bym odeszła z nimi na bok. Jednak ja nie miałam zamiaru ruszać się z miejsca. Louis pokręcił głową i chwycił mnie pod rękę. Pomimo, że wyglądało to niewinnie (najwyraźniej nie chcieli by któreś z moim przyjaciół zareagowało) mnie to zabolało, a moją twarz wykrzywił grymas. Spojrzałam na przyjaciół mówiąc bezgłośnie że zaraz wracam i ruszyłam za moimi prześladowcami.

- Czego chcecie? - zapytałam chamsko
- Najlepiej ciebie. - rzucił Harry poruszając znacząco brwiami
- Już chyba o tym rozmawialiśmy - zaczęłam podchodząc w jego stronę i stając tak by dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów, stanęłam na palcach i zbliżyłam moją twarz do jego - możesz o tym pomarzyć, afro. - dokończyłam szepcząc mu to na ucho, a następnie odsuwając się od niego jak najdalej
- Ładnie się bawiłaś w Freak Club. - zaczął Zayn
- Śledziłeś mnie? Kurwa wiedziałam, że cię widziałam. - rzuciłam złowrogo - Czego chcecie? - ponowiłam pytanie
- W sumie to twojej pomocy. - rzucił Niall, patrząc na mnie
- Mojej pomocy? - zapytałam otwierając szeroko oczy - W czym?
- Dostaliśmy pewne... zlececie - zaczął Zayn jakby szukając odpowiednich słów - na pewnego chłopaka, który kręci się w tym samym światku co ty. Potrzebujemy o nim kilka informacji. Chłopak ostro sobie nagrabił.
- Chcecie żebym przyczyniła się do czyjejś śmierci? - zapytałam niedowierzając
- Nie.. po prostu dasz nam kilka informacji. Jeśli nam pomożesz zostawimy cię w spokoju. Zasłużysz na to.
- Kim jest ten chłopak? - zapytałam po chwili namysłu
- Tristan Green, nie wiemy jak wygląda, ile ma lat. Wiemy tylko, że tańczy... - Harry opowiadał dalej lecz ja już nie słuchałam

W sumie przestałam słuchać gdy usłyszałam imię i nazwisko chłopaka, z przerażeniem kątem oka spojrzałam na przyjaciela, który w tym momencie chwytał za swoją walizkę. Co on takiego zrobił?

11 komentarzy:

  1. Hej!Zachęcam do przeczytania youngloovers.blogspot.com
    loovelorn.blogspot.com
    fromyourlust.blogspot.com
    ifindyourlips.blogspot.com
    są to opowiadania świetnej bloggerki Vivianne.
    Gdy czytasz te opowiadania zatapiasz się w krainie fikcji.W każdym kolejnym rozdziale dzieje się coraz więcej.Naprawdę polecam!~K

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!!!!!!
    Super, że jej drużyna wygrała :))
    Teraz mam mętlik w głowie. Całą noc będę się zastanawiać co Tristan nawywijał hmmm. nie mam pojęcia xd
    Pisz szybko nn i weny Ci życzę :**

    PS nie wiem czy Cię to obchodzi i czy pisząc komentarze coś daje, ale od czasu do czasu, nie będę pisać komentarzy, bo mam małe problemy z google. No nic do nn :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. super super super czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział naprawdę świetny a końcówka ? Jest mega! Kiedy pojawi się Rozdział? Czekam!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz nie moge sie doczekac nowego rozdzialu

    OdpowiedzUsuń